Kazimierz Dolny – znajome miejsca

Photography

Zakochałem się „od pierwszego wejrzenia” już dawno temu, podczas odbywającego się tam festiwalu filmów, wtedy nazywał się „Lato filmów”. Wracając po chyba 10 latach pamiętam wszystko. Wiem gdzie jest zamek, gdzie iść na przystań, czy do jarów. Bardzo urokliwe, klimatyczne nieduże miasteczko pełne artystów i uczniów szkół plastycznych. Przechadzają się tu i ówdzie małymi grupkami ze swoimi dużymi teczkami.

Pogoda była dziwna, rano słonecznie i gorąco, a wieczorem pochmurnie, wiatr i burzowo ale fajnie bo lubię dramatyczne chmury. Najpierw postanowiłem zobaczyć widok z baszty zamkowej. Bardzo fajny, zwłaszcza na zakola Wisły. Niestety biletowane już teraz wszystko. Należy najpierw iść do zamku niżej, a potem na basztę, jest jakaś zniżka. Ruiny zamku też fajne, ale pewnie fajniej byłoby zobaczyć tam jakieś występy, czy koncert. Same ruiny trochę małe i bez trudu dosyć szybko da się obejść całość. Niżej schodzimy do Kościoła Farnego i jesteśmy już na rynku. Magii dodaje to, że rynek jest w dole otoczony wzniesieniami, wydaje się być taki przytulny. Za rynkiem znajduje się drugi mniejszy i również kilka knajpek. Są smaczne lokalne piwka, ale co do jedzenia jakiegoś innego, regionalnego, nie znalazłem miejsca (chociaż specjalnie nie szukałem). Dużym plusem miasta jest to, że ciągle coś tu się dzieje. W sezonie naprawdę często organizowane są różne święta, festyny i uroczystości na rynku. Warto śledzić jeśli ktoś lubi takie klimaty.

Z rynku można iść w kierunku Wisły w prawo, na przystań albo na lewo w uliczki z galeriami sztuki. Z przystani kursują statki wycieczkowe robiące małe kursy dla turystów. Patrząc z brzegu zauważyłem że kurs jest krótki i nieciekawy, więc się nie skusiłem.

 Spanko załatwione na ulicy Góry, czyli na wzgórzach miasta. Bardzo stroma ulica i po całym dniu naprawdę można mieć problem z wejściem. Po drodze mija się zamek i basztę, potem kilka zabytkowych domków, a idąc dalej jakiś kilometr dociera się do Korzeniowego Dołu. Podczas gorącego dnia to super miejsce. Od ziemi bije przyjemny chłód, a wysokie na kilka metrów, zarośnięte po obu stronach drzewami skarpy, dają miły cień. Widać że już jest mocno wydeptany i oblegany przez turystów, świadczą o tym napisy wyryte w piasku i glinie. Może dlatego, że było wcześnie rano i w środku tygodnia, nie spotkałem wielu turystów i dało się zrobić kilka fotek bez niepotrzebnych osób w tle. Nie radzę chodzić tutaj podczas ulew, bo może być niebezpiecznie. Widziałem jedno drzewo, które się przewróciło niedawno, pewnie podmyte strugami deszczu. Ciekawostka – sam wąwóz powstał pośrednio przez ingerencję ludzką.

Miasto i okolice znajdują się w Kazimierskim Parku Krajobrazowym. Jest tu gęsta sieć wąwozów lessowych. Największe zagęszczenie w Europie.

Polecam odwiedzić latem, najlepiej podczas jakiejś lokalnej imprezy. 2 dni wystarczą.

Spostrzeżenia:

– Wiadomo że Kazimierz Dolny to atrakcja turystyczna to i ceny są dość wysokie. Porównywalne do cen w dużych miastach.

– Warto wyjść poza miasto i poszwendać się po okolicznych wąwozach. Szczególnie latem.

źródło:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierski_Park_Krajobrazowy

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s