Dzień był beznadziejny, lało, chłodno, brzydko. Jednak zdecydowaliśmy się wyłonić i znaleźć miejsce troszkę osłonięte. Padło na halę, a że nie byłem tam dawno nie wiedziałem czego się spodziewać. Na miejscu spotkaliśmy sporo osób, w końcu weekend. Docelowo chciałem przetestować mały soft („reporterski” – nie wiem jaki on tam reporterski ale jest wielkości blendy wCzytaj dalej „Wiktoria”
